Inspiracje Styl życia Uważność

Moje sposoby na jesienno-zimowy spadek nastroju 

Dzisiaj przychodzę do Was z moimi sposobami na radzenie sobie ze spadkiem nastroju. Myślę, że jest to problem, który niestety dotyka wielu osób w okresie, gdy wieczory stają się bardzo długie, a słońca za oknem można doświadczyć rzadko. Rady, które wymieniam, osobiście bardzo pomagają mi w chłodnych miesiącach. Są one dosyć uniwersalne, dlatego myślę, że każdy z Was znajdzie tu jakąś inspirację. Zapraszam do lektury! 😃

  1. Dbanie o relację z Jezusem

Uwaga, uwaga! Ten punkt jest “numerem 1”, absolutnie najważniejszym. Po własnym doświadczeniu widzę, jak jakość mojej relacji z Jezusem automatycznie przekłada się na moje samopoczucie. Jeśli faktycznie każdego dnia dbam o szczerą modlitwę, przyswajanie Jego Słowa i świadome wybieranie tego, czym się duchowo karmię, czuję się wtedy o wiele lepiej. Przez ‘duchowy pokarm’ rozumiem m.in.: ilość czasu spędzanego w mediach społecznościowych, rodzaj słuchanej muzyki, przekaz tego, co czytam itp.

Bardzo łatwo jest odpuścić skupianie się na Jezusie, bo często miesiące takie jak listopad, grudzień, styczeń czy luty przepełnione są obowiązkami akademickimi i pracą. Ale w tej relacji nie można pozwalać sobie na wymówki. Przez odpuszczenie dnia, tygodnia, miesiąca bliskości można stracić ogrom tego, co Bóg mógłby zdziałać wtedy w naszym życiu. Sama bardzo często zmagam się z pokusą odpuszczenia modlitwy czy czytania Pisma, ale serio- nie warto!

2. Świadome jedzenie i regularna aktywność fizyczna

Jeśli znasz mnie osobiście, to pewnie wiesz, jak bardzo zdrowe i świadome wybory żywieniowe są dla mnie ważne! W ostatnim czasie bardzo wzrosła ogólna świadomość na temat tego, jak jedzenie wpływa na samopoczucie i funkcjonowanie naszego mózgu. W okresie jesienno-zimowym oprócz zróżnicowanej diety (która faktycznie odżywia, a nie tylko nasyca) warto również pomyśleć o suplementacji witaminy D.* Więcej informacji możecie znaleźć na wielu stronach internetowych- w ostatnich latach ten temat stał się bardzo popularny!

Nie można też zapomnieć o ogromnym znaczeniu snu i regularnej aktywności fizycznej- punkty teoretycznie dla wszystkich oczywiste, ale jednak nie każdy wprowadza je w swoje życie. Jeśli nie przepadasz za siłownią, domowym pilatesem czy jogą, nawet spacer czy kilka minut ćwiczeń cardio może wnieść dużo dobra! Sport stymuluje nasze ciało do wydzielania tzw. “hormonów szczęścia”, które mogą pomóc nam przejść przez zimowy czas z uśmiechem.

Z doświadczenia bardzo Ci polecam: gdy mam gorszy dzień pakuję buty i strój do ćwiczeń, maszeruję na siłownię, trochę się pomęczę, a potem dzień od razu staje się lepszy 😀

*Oczywiście nie jestem dietetykiem, ale temat zdrowego stylu życia jest mi bardzo bliski- jeśli jesteście zainteresowani moimi “polecajkami” zapraszam do kontaktu mailowego 😀

3. ‘Quality time’ tylko dla mnie

Kolejnym sposobem na walkę z obniżonym nastrojem jest poświęcenie czasu sobie. Znajdź jeden dzień/ popołudnie, które możesz spędzić w dowolny sposób i dużymi literami napisz w kalendarzu: CZAS TYLKO DLA MNIE. W zależności od tego, co lubisz, pomyśl o rzeczy, na którą od dawna trudno było Ci znaleźć czas i zrób to! Może to być wieczór z dobrą książką, wyjście do kawiarni/ restauracji na Twój ulubiony przysmak czy po prostu spacer. Nie chodzi tu o wyszukane przyjemności – najważniejsza jest intencja, z jaką to robisz. Z miłością, zrozumieniem daj sobie odpocząć i spełnij swoją potrzebę. Jeśli nie zadbasz o swoje własne samopoczucie i relację z samym/samą sobą, nikt inny nie zrobi tego za Ciebie.

4. Momenty uważności (+ medytacja)

Kolejnym z narzędzi, które z serca polecam i bez których trudno byłoby mi przetrwać jakąkolwiek porę roku, jest uważność. Rozumiem ją jako zwracanie uwagi na to, co dzieje się wokół mnie (i wewnątrz mnie) w tym momencie, odcinając się od gonitwy myśli. Istnieje wiele sposobów na naukę uważności- jednym z nich jest medytacja. Jeśli medytujesz regularnie nawet kilka minut dziennie, bardzo prawdopodobne, że już po kilku dniach uda Ci się dostrzec pozytywne efekty.

Uważność dotyczy również zwracania uwagi na to, jak czuje się moje ciało. Jeśli jestem zmęczona- staram się znaleźć czas, by odpocząć (a nie pić kolejną kawę), gdy jestem głodna- jem coś zdrowego, gdy jestem najedzona- nie zmuszam się do jedzenia na siłę.

Jeszcze jednym dobrym sposobem na ćwiczenie uważności jest coś, co lubię nazywać ‘spacerem otwartych oczu’, czyli spacerem, na którym staram się dostrzec piękno przyrody, czerpać radość ludzi wokół mnie, głęboko oddychać. Bardzo uspokaja 😃

5. Czas z osobami, które dają mi radość

Każdy z nas zna przynajmniej jedną osobę, której “banan” nigdy nie schodzi z twarzy, nawet gdy na dworze zimno i leje. Może to być Twój przyjaciel, członek rodziny, dziewczyna czy chłopak. Nieważne! Najistotniejsze jest to, że nawet kilkanaście minut spędzonych na spotkaniu czy rozmowie telefonicznej z tą osobą może od razu pozytywnie wpłynąć na resztę Twojego dnia.

Warto pielęgnować takie znajomości, bo w trudnych chwilach mogą okazać się naszymi prawdziwymi “kołami ratunkowymi”. Wiadomo, że nie można emanować pozytywną energią w nieskończoność- nawet osoby, które mają to wrodzone mogą kiedyś mieć dosyć wszystkiego. Teraz Ty czerpiesz od tej osoby dużo, ale kiedyś może Ty okażesz się dla tej osoby źródłem radości!

6. Niezamykanie się w “4 ścianach moich obowiązków”

Ciągłe siedzenie w domu lub dojazdy tylko do pracy/na uczelnię i z powrotem, potrafią człowieka wykończyć- niestety wielu z nas mogło doświadczyć tego podczas pandemii. Teraz, gdy mamy już możliwość wyboru tego, co będziemy robić z naszym wolnym czasem, warto planować sobie zróżnicowane aktywności. W zależności od tego, jakie możliwości oferuje Ci miejsce, w którym mieszkasz, zamiast kolejny wieczór oglądać Netflixa pod kocem, warto wybrać się na spacer, do kina czy kawiarni- z partnerem, przyjacielem lub samemu, a co!

Wbrew pozorom nie wszystkie z tych możliwości muszą łączyć się z wydawaniem pieniędzy! Spacer, kawa u znajomych, darmowe imprezy organizowane przez miasto czy zaszycie się w klimatycznej bibliotece z dobrą książką- wszystko to można zrobić bez wydawania złotówki! Jeśli mieszkasz w większym mieście, możesz darmowo rozwijać swoje hobby w większej grupie: spotkania językowe, malarskie, kluby książki- wszystko da się zrobić “za free”!

Ja bardzo lubię spacerować po Krakowie i ciągle odkrywać jego nowe zakamarki. Siłownia to też miejsce często przeze mnie odwiedzane- nie dlatego, że jestem turbo sportowcem, ale dlatego, że lubię wypełniać moją codzienność zróżnicowanymi aktywności, które dają mi coś dobrego i motywują do wyjścia z mieszkania.

To już wszystko, co dziś dla Ciebie przygotowałam <3 Mam nadzieję, że te kilka pomysłów zainspiruje Cię i pomoże Ci przejść dobrze przejść przez pochmurne miesiące, których w Polsce nie brakuje.

A jakie są Twoje ulubione sposoby na poprawianie swojego samopoczucia w okresie jesienno-zimowym? Jeśli chciałbyś/chciałabyś się podzielić, czekam na komentarze i wiadomości, bo sama wciąż szukam inspiracji! <3

Jak zawsze z miłością,

Kasia

Możesz również polubić…