Inspiracje Podróże

2 tygodnie pełne wrażeń, czyli wolontariat w Andaluzji 2024

Wakacje dla większości osób już dobiegły końca, dlatego w ramach podsumowania chciałabym podzielić się z Wami wpisem na temat jednej z moich wakacyjnych przygód. Jeśli jesteś ciekawy/ciekawa czym zajmowałam się przez pierwszą połowę sierpnia, jak jako niewiele zarabiającej studentce udało mi się wyjechać do Hiszpanii na 2 tygodnie i wiele więcej, zapraszam do lektury!

Solo travelling w Hiszpanii- jak się za to zabrałam

Jeśli jeszcze nie wiecie, Hiszpania to szczególnie bliski mi kraj, ponieważ jestem studentką filologii hiszpańskiej i kocham zagłębiać się w kulturę i język tego kraju. Chcąc podszlifować mój hiszpański i zobaczyć piękno Półwyspu Iberyjskiego, od początku 2024 roku marzyłam o wyjeździe w ten rejon świata. Będąc studentką zarabiającą tylko na pracy dorywczej, nie mogłam pozwolić sobie na wakacje w jednym z czterogwiazdkowych hoteli, których niemało na “Costa del Sol”- jednym z najbardziej znanych rejonów turystycznych na południu Hiszpanii.

Nie porzucając swoich marzeń, postanowiłam zerknąć na tegoroczne oferty wolontariatów oferowanych za pośrednictwem workcamps.pl. Nie była to dla mnie zupełna nowość, ponieważ uczestniczyłam już w wolontariacie w 2021 roku, w północnowłoskiej miejscowości Gaiba. Te doświadczenie wzbogaciło mnie w wiele pięknych wspomnień, dlatego postanowiłam spróbować tego ponownie, tym razem w Hiszpanii.

Ofert było bardzo wiele- jednak musiałam się na coś zdecydować 🙂 Najbardziej odpowiadał mi projekt, którego celem było zorganizowanie dwutygodniowych zajęć z angielskiego dla lokalnych dzieci. Znaczna część wolontariuszy nie pochodziła z krajów hiszpańskojęzycznych, co miało “zmusić” małych Hiszpanów i Hiszpanki do przełamania swojej bariery językowej.

Na czym to wszystko polegało?

Projekty w ramach wolontariatu są obecnie coraz bardziej rozpowszechnianą formą wakacyjnych wyjazdów szczególnie wśród osób młodych, dlatego że można na nich sporo zaoszczędzić! Z tego powodu średni przedział wiekowy na tego typu projektach to około 18-27 lat, jednak zdarzają się również osoby nieco starsze, co jest jak najbardziej mile widziane! Im większa różnorodność, tym więcej pomysłów i kreatywności podczas wspólnego działania 🙂

Każda z zapisanych na projekt osób otrzymała szczegółowe informacje na temat daty i miejsca zbiórki. Jako, że każdy z nas pochodził z innej części świata (w naszej “drużynie” mieliśmy osoby z Francji, Meksyku, Holandii, Węgier, Japonii, Brazylii, Włoch, Walii, Hiszpanii, no i Polski :)), każda z osób musiała zorganizować sobie dojazd na własną rękę.

Pierwsze wrażenia

Miejscowością w której organizowany był wolontariat był Jódar- miasteczko otoczone górami Sierra Mágina, odległe o godzinę drogi samochodem od Grenady. Od pierwszych chwil pobytu w tym miejscu poczułam niesamowity klimat tego miejsca i jego odmienność od dobrze znanych mi polskich miasteczek. Stare zabudowania w jasnych kolorach (chroniących przed nagrzewaniem się wnętrz budynków), pola drzew oliwnych ciągnące się aż po sam horyzont, wiecznie niebieskie niebo. Nie da się ukryć, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie mnie tam “uderzyły” była temperatura 🙂 W ciągu dnia między 35 a 40*C, w nocy nie spadająca poniżej 27*C- klimatyzacje w niektórych salach lekcyjnych, które służyły nam za sypialnie, były naprawdę zbawienne!

Pierwszego dnia, po zakwaterowaniu w szkole, która była wyłącznie do naszej dyspozycji, odbyło się spotkanie organizacyjno-zapoznawcze. Już od pierwszych chwil czułam, że jestem otoczona przez osoby ciekawe świata, pochodzące z różnych kultur i chętne, by wnieść coś od siebie w realizowany projekt. Każdy z nas miał swój bagaż doświadczeń, bardziej lub mniej biegle mówił po angielsku lub hiszpańsku i miał inne oczekiwania wobec tego wyjazdu. Jednak mimo wszystkich tych różnic, wydaje mi się, że udało nam się stworzyć coś naprawdę pięknego <3

Czym się zajmowaliśmy?

Naszym głównym zadaniem projektowym było zorganizowanie zabaw dla około 15 dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Chcieliśmy pomóc im przyswoić jak najwięcej słownictwa i zwrotów w języku angielskim, dlatego co kilka dni robiliśmy wielką “burzę mózgów”, w jaki sposób możemy zrobić to poprzez zabawę. Finalnie zdecydowaliśmy się podzielić dzieci na dwie grupy wiekowe, by zajęcia mogły być dla nich ciekawsze i odpowiednio dostosowane. Na koniec dwutygodniowego cyklu zajęć przygotowaliśmy przedstawienie dla rodziców, w którym nasi mali bohaterowie mogli zatańczyć, zaśpiewać i zwrócić uwagę na kwestie związane z ochroną środowiska- oczywiście wszystko w języku angielskim 😊

Nasz czas wolny i inne atrakcje

Popołudnia i weekendy były do naszej całkowitej dyspozycji. Z uwagi na to, że do godziny 19.00 na zewnątrz utrzymywał się upał, część wolontariuszy decydowała się na pozostanie w budynku, gdzie ratowała nas klimatyzacja 🙂 Jednak jeśli znasz mnie osobiście, pewnie wiesz, że nie jestem w stanie wysiedzieć w jednym miejscu przez dłuższą chwilę! Bardzo często wykorzystywanym przeze mnie przywilejem był fakt, że jako wolontariusze znanej w mieście organizacji mieliśmy darmowy wstęp na basen, który znajdował się tylko 5 minut spacerkiem z miejsca, w którym spaliśmy. I to jaki basen! Jedno jest pewne- Hiszpanie wiedzą jak spędzać wakacje i mają świadomość, jak nieodłączną tego częścią jest odpowiednie miejsce do chłodzenia się w upały 🙂

Poza basenem w Jódar można było wybrać się do lodziarni, zorganizować sobie wycieczkę trekkingową (polecaną raczej w chłodniejsze miesiące ;)) lub… wybrać się na targ! Dwa razy w tygodniu do miasteczka zjeżdżali się lokalni sprzedawcy ubrań, owoców morza i aromatycznych przypraw. Atrakcje, na które można było sobie pozwolić w ciągu dnia może i nie brzmią zachwycająco, jednak prawdziwe “życie” zaczyna się tam dopiero około 23.00.

Mogliśmy przekonać się o tym każdego weekendu, gdy na placu, na który wychodziło okno mojego pokoju, organizowano imprezy zaczynające się o północy i kończące o… 6.30! Co więcej, w mieszance utworów nie mogło zabraknąć rytmów reggaeton i techno. Podsumowując- impreza na całego!

Niestety, gdy raz dostanie się do Jódar, potem nie tak łatwo się stamtąd wydostać! Przyzwyczajona do życia w dobrze skomunikowanym Krakowie i Śląsku, byłam zaskoczona, że w ciągu całego dnia kursuje tam tylko kilka autobusów do najbliższych miejscowości. Mogę jeszcze wspomnieć o zrządzeniu losu, które raz na jakiś czas dopada każdego podróżnika. Podczas ostatnich dni pobytu, na które została zaplanowana wspólna wycieczka do pobliskiego miasta Úbeda, musiałam odchorować złapanego wcześniej wirusa. Z gorączką i bólem brzucha zasypiałam, gdzie popadnie 🙂 Jednak, co mnie najbardziej ucieszyło, mimo choroby udało mi się o własnych siłach pokonać 3000km podróży powrotnej- na szczęście większość w samolocie 🙂

Odkrycia na temat Hiszpanii

Tegoroczny wyjazd był moją drugą wizytą w Hiszpanii. Jeśli pamiętacie, pierwszą z nich była wycieczka do Barcelony, którą opisałam w poście “Pierwsze spotkanie z Katalonią, czyli kilka barcelońskich inspiracji ”- zachęcam do przeczytania, jeśli jeszcze tego nie zrobił@ś!

Muszę przyznać, że część z rzeczy, których doświadczyłam w tym roku, bardzo trafnie wpisuje się w często powtarzane stereotypy na temat Hiszpanów. Po pierwsze, osoby tej narodowości znacznie swobodniej podchodzą do kwestii umawiania się z kimś na określoną godzinę. Idealnym przykładem tego była sytuacja, w której jako grupa zostaliśmy zaproszeni na imprezę zaczynająca się o 22.00 i gdy o 22.05 pojawiliśmy się pod bramą, organizatorzy byli zdziwieni! O tej porze dopiero rozstawiali scenę i pierwszych uczestników spodziewali się dopiero około 23.30.

Drugą z rzeczy, którą muszę przyznać o poznanych przeze mnie Hiszpanach i Hiszpankach, jest to, że bawią się i imprezują jak mało kto! Dowodem na to są wspomniane przez mnie cotygodniowe imprezy, na których nie brakowało osób w każdym wieku! Co ciekawe, zauważyłam na nich nawet kilka par młodych rodziców z dziećmi w wózkach, co na polskie standardy mogłoby się wydawać nie do pomyślenia.

Nawiązując do wcześniej wspomnianej kwestii bardzo wysokich temperatur, trzeba przyznać, że latem funkcjonowanie na 100% w ciągu dnia jest praktycznie niewykonalne. Trudno robić cokolwiek, chyba że jest się szczelnie zamkniętym w klimatyzowanym pomieszczeniu. hiszpańskie słońce to piękny dar, jednak niesie za sobą również pewne męczarnie. Z tego powodu w Andaluzji sklepy otwierają się np. o godzinie 18.00, a zamykają około 2.00. Kolejna kwestia, która w polskich realiach byłaby trudna do zaakceptowania!

Zmiana godzin funkcjonowania ma wpływ również na dzieci. Pamiętam jeden wieczór, gdy rozmawiałam przez telefon około godziny 23.00 i postanowiłam przejść się korytarzem, z którego widać przylegające boisko i plac zabaw. Nie mogłam wyjść z zaskoczenia, że plac zabaw pękał w szwach! Takie godziny to w Hiszpanii często norma, bo nie ma innego sposobu na radzenie sobie z niewyobrażalnymi upałami.

Moje osobiste doświadczenia

Wolontariat w Jódar był dla mnie pięknym doświadczeniem, który pozwolił mi ponownie wyjść z mojego “polskiego pudełka”. Jestem bardzo szczęśliwa, że zdecydowałam się na ten wyjazd, bo pozwolił mi on poznać hiszpańską kulturę w praktyce i dzięki niemu mogłam także podszlifować mój hiszpański (który przy małych szkrabach czasami był baaardzo potrzebny :)). Poza tym jestem ogromnie wdzięczna za kolejną możliwość pracy z dziećmi, która jest dla mnie zawsze bardzo rozwijająca i uczy mnie pokory. Piękno, prostota i entuzjazm małych Hiszpanów i Hiszpanek dodawały nam skrzydeł w momentach, gdy ich nieskończona energia wysyłała z nas resztki sił.

Niemniej im głębsze buduję relacje z bliskimi mi osobami, tym bardziej rozumiem, że dłuższe wyjazdy za granicę nie są dla wszystkich, na każdym etapie życia. Miałam bardzo dobry i rozwijający czas w Hiszpanii, jednak również bardzo cieszyłam się na powrót i spędzenie czasu z bliskimi.

Jeśli ten wpis Cię zainteresował, koniecznie bądź na bierząco z innymi treściami, które będę publikować 🙂 Mam w planach podzielić się również dodatkowymi “smaczkami” z moich pierwszych dni w Hiszpanii przed rozpoczęciem wolontariatu oraz opowiedzieć Wam więcej o sposobach na budżetowe podróże 😀

To już wszystko na dzisiaj, mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam Ci hiszpańską rzeczywistość z mojej perspektywy i zainspirowałam Cię do doświadczenia jej na własnej skórze 😀

Z miłością,

Kasia

Możesz również polubić…